zamykam się w ciszy
bezkres zimowych poranków
przenika aż do kości
wróżąc z fusów
przywołuję w pamięci tamten smak
zapach dłoni odgarniającej włosy
gdy szumiał we mnie las
i morze
zamykam się w ciszy
bezkres zimowych poranków
przenika aż do kości
wróżąc z fusów
przywołuję w pamięci tamten smak
zapach dłoni odgarniającej włosy
gdy szumiał we mnie las
i morze