Śni o wiośnie, pragnie. Przegląda się w chmurach i rzece, szukając pięknego odbicia. Są dni, gdy w niej wzbiera, to szemrzy strumieniem.
Wydeptuje szlaki. Jak wiatr zaplątuje się we włosy. Wije gniazdo, zakwita. W dłoniach przynosi dobrą nowinę, ciepłe, wyczekiwane słowa.
Drzemie w niej ogień. Jak piastunka podsyca żar domowej kniei, rozpala zmysły. Przedrzeźnia śmiechem słońce. Niedopieszczona gaśnie jak zdmuchnięta świeca. Znika.
Modli się o deszcz, szuka zapachu jabłek. Jak ptak tuż nad ziemią, rozkłada skrzydła, lekko trącając skórę. Gdy upada, zmienia się w kamień. Nie pozwól, by obrósł mchem. Chuchnij. Schowaj na zawsze, na szczęście.