wiesz mamo
dziś znowu tam byłam
małe różowe mebelki stół cztery krzesła
jedno bez nogi

bolało

ja boso po szorstkiej wykładzinie
ty ledwo wyczuwalnym tętnem szeptałaś
– nie tup tak głośno bo nie będziesz słyszała
jak na ciebie wołam –

już jesień
i znów mi bliżej do Ciebie…