chciałaś umiłować w ramionach
cały nasz świat
serce dzieliłaś na pół i więcej

TEJ nocy znów widziałam twój dom
i strach co utkwił w jego oczach

to nic że wczoraj
nie pamiętałaś mojego imienia
– takie prawo starości –
kiedy drżącymi rękoma wciskałaś
cukierki do kieszeni
– choć dawno z nich wyrosłam

chciałabym cofnąć zegary

z tych okien nikt już nie po-wygląda
w tych oknach nikt już mnie nie przywita
ukołysana kolebką czasu
zasnęłaś

ale

czy Ty się do mnie Babciu
przypadkiem
znowu nie uśmiechasz?