zatopiona w kawowym spojrzeniu
zaplątana dłonią w jego dłoń
podkręcając mechanizm serduszka
pogubiła zaś miłych kroków ton

szybko znalazł skruszoną niedolę
w pączku kwiatu machającą nóżyną
w płatkach dłoni drżących jak osesek
błyszczał kluczyk i pęknięta sprężynka

choć marzyła by znów tańczyć w słońcu
obnażając kruchość jej istnienia
skulona w wiecznym śnie przycupnęła
jak motylek na jego ramieniu